„Przytul stracha”

Trochę polubiliśmy w dzisiejsze,  poniedziałkowe popołudnie  nasze straszki, wiemy ponadto to ,jak sobie z nimi radzić i wiemy też co się dzieje z naszym ciałem gdy przychodzi STRACH. Na te i inne problemy ze strachem szukaliśmy recepty i udało nam się!! – oswoiliśmy nasze małe, maleńkie i bardzo duże lęki. Wiemy, że strach ma wielkie oczy, że można najeść się ze strachu, bywa ,także że strach chwyta za gardło. Oj, strach może z nami wyczyniać różne rzeczy.

Nas strach jednak nie obleciał i oswajaliśmy strach w piosenkach, opowiadaniu ,w zabawach dźwiękonaśladowczych ,równoważyliśmy nasze stany napięcia poprzez zabawy dramowe, wykorzystując do tego karty strachu, opowiadaliśmy o własnych strachach i potworach- rozpoznawaliśmy je na ilustracjach- wiemy , gdzie można je spotkać . Niejednego spotkaliśmy na własnym komputerze, telewizorze, czy w książkowych opowieściach. Budowaliśmy zaufanie, wiarę  do siebie i poczucie własnego komfortu związanego ze strachem .

Dowiedzieliśmy się dzisiaj co strach z nami robi? – pocimy się, zapominamy, co mieliśmy powiedzieć, dostajemy tzw. gęsiej skórki, robi nam się zimno, jeży nam się włos na głowie, drżymy  ze strachu, krzyczymy. Lęk (strach) jest czymś naturalnym w życiu człowieka, nie ma osób, które się nie boją. Lęk jest potrzebny, bo chroni nas przed nierozważnym postępowaniem i niebezpieczeństwem. Na koniec z kolorowej plamy wykonaliśmy własnego sympatycznego potworka strachu i na domiar wszystkiego znaleźliśmy przepis na nasz strach…., wystarczy gałązka świeżej lawendy, plasterki cytryny lub pomarańczy i trochę wody i po strachu.