„Co robię z pomysłem”- nieźli z nas geniusze
Głównemu bohaterowi książki „Co robię z pomysłem”pewnego dnia objawia się pomysł. Jest on przedstawiony jako małe jajko. To świetny zabieg, ponieważ – podobnie jak w przypadku myśli – można liczyć na to, że coś się z niego wykluje. Żeby jednak mogło to nastąpić, potrzebny jest czas, cierpliwość i dużo zaangażowania.
Dzisiejsze warsztaty , to taka metaforyczna podróż nas jako twórców swoich pomysłów- sporo było nie tylko radości w tworzeniu zarówno maszyny swoich marzeń, jak również poszukania dokąd zmierza własny pomysł. Dużo w tym było zaangażowania wszystkich bystrzaków, samodzielnej pracy, kreowania własnych myśli – bardzo spodobał mi się min;pomysł utworzenia maszyny do wyłapywania złości, czy urządzenia do likwidowania śmieci , każdy z bystrzaków miał niebagatelny i jakże oryginalny pomysł na swój pomysł.Tak więc, wielkie pomysły mogą urodzić się w każdym, i to tylko od nas zależy, co z nimi zrobimy.